Koronawirus a epuap
Czy dokument wysłany epuapem to oryginał? Taka sytuacja..
W związku z zagrożeniem epidemicznym urzędy są zamknięte. Pracują tylko kancelarie przyjmujące dokumenty (i to nie we wszystkich urzędach!!). Pracownicy zabierają dokumentację do domów i pracują zdalnie. W urzędzie zmieniają się na dyżurach i zapewne wtedy oddają wykonaną pracę i biorą nastepną.
Rządzący krajem nawołują do ograniczenia wychodzenia z domów, do pracy zdalnej i do wykorzystywania wszystkich możliwych dróg korespondencji: telefonów, maili, epuapu, poczty tradycyjnej.
Problem w tym, że urząd traktuje jako oryginał pismo podpisane i wysłane epuapem, ale nie akceptuje już…. załączników do niego! Mimo że są one dopięte do tegoż pisma i przy wydruku widać je na liście załączników. I że nie da się ich wysłać inaczej.
Info od naczelnik wydziału w jednym z urzędów: iść na pocztę i wysłać listem. Czyli najpierw idę na pocztę, gdzie narażam siebie (bo może ktoś stojący obok jest chory?) lub kogoś innego (bo nie wiem, czy nie jestem zarażona) i nadaję list polecony za 9 PLN. Potem listonosz ma kolejny list do dźwigania i musi zobaczyć się z osobą w urzędzie, która mu odbiór tego listu podpisze. A na końcu ktoś w urzędzie weźmie ten wniosek do ręki, nie będąc pewnym, czy nie ma na nim wirusów, boć wciąż nie jest pewne ile i w jakich warunkach one przeżywają…
A mógłby po prostu sobie wydrukować…